Obserwując rynek figurek i miniatur do gier bitewnych coraz częściej się zastanawiam, dlaczego ludzie uciekają od tanich i oczywistych rozwiązań? Na przykład w Polsce w ogóle nie istnieje popyt na komercyjne gry bitewne oparte na figurkach w skali 1:72, mimo, że większość producentów tworzy w regułach furtkę do używania tychże. Skala ta jest wciąż popularna w kameralnych gronach i klubach skupiających wokół siebie ludzi fascynujących się daną epoką i zazwyczaj tworzących własne zasady gry. W systemach komercyjnych zaś używane są przeróżne skale, lecz wokół 1:72 istnieje pewnego rodzaju zmowa milczenia. Szczerze żałuję, że tego typu prosty wybieg stosowany przez producentów i handlowców tak silnie oddziałuje na graczy. Przeglądając strony internetowe lub blogi dotyczące wargamingu, utwierdzam się w przekonaniu, że skala 1:72 została zepchnięta na margines.
Choć ostatnio coraz częściej gracze ją zaczynają dostrzegać, a posiadają figurki 1:72 wiele niewątpliwych zalet, oto najważniejsze, jakie mi przychodzą do głowy:
1. Cena - figurki Zvezda czy Italeri są bardzo tanie. Paczka hoplitów zawierająca 45 figurek w 15 pozach kosztuje zaledwie 16 złotych! Dodatkowo łatwość konwersji umożliwia zwiększenie różnorodności póz.
2. Dostępność - sklep za rogiem czy znany portal aukcyjny to miejsca, gdzie bez problemu zaopatrzymy się w figurki. Dostępność wynosi od zaraz do kilku dni oczekiwania. To nic w porównaniu z terminami przesyłek metali z zagranicy.
3. Łatwość obróbki - tu możemy odpuścić sobie konieczność kupna specjalistycznych narzędzi modelarskich. Wystarczy zwykła żyletka :)
4. Różnorodność - wachlarz jest szeroki - od Sumerów do wojsk NATO. Niestety świat zachodni, który dotychczas miał niemal wyłączność na produkcję figur zapomniał o istnieniu Bizancjum. Całe szczęście, że młode żbiki z Ukrainy pamiętają. Orion zapowiedział pierwszy w historii zestaw bizantyjski.
5. Plastik - nie przeżyjemy stresu, gdy dziecko połknie żołnierzyka, za jakiś czas go odzyskamy :) Nie są toksyczne, sam w dzieciństwie zjadłem kilkanaście sztuk! Natomiast na figurkach metalowych coraz częściej widnieje napis, który informuje, że producent nie wie, czy dany stop nie jest rakotwórczy. Czyli pewnie jest...
6. Ewolucja - prawa wolnego rynku powodują, że wzrasta jakość. Obecne figurki takich firm jak Ceasar Miniatures, Zvezda, Italeri czy Valiant to niemal arcydzieła!
Minusy:
1. Farba - zdecydowanie gorzej się trzyma plastiku niż metalu. Figurki ostro eksploatowane trzeba po prostu często poprawiać.
2. Nadlewy - łatwiej się czyści metal, usuwanie nadlewek jest bardziej pracochłonne w plastiku. Zdarzają się deformacje i przesunięcia, praktycznie nie do usunięcia.
Tyle w telegraficznym skrócie. Nadchodzi nowy rok, a wraz z nim noworoczne postanowienia. Moim będzie zbudowanie armii Nowego Królestwa Egiptu przy pomocy figurek Caesara, który ma chyba najbogatszą i najładniejszą linię figurek do czasów biblijnych. Nawet jeśli nie znajdzie się przeciwnik dla tej armii, będzie się ładnie prezentować w gablocie. Ludzie zachodu zaczynają dojrzewać do skali 1:72. Dojrzeją i Polacy, ja poczekam :)
Na zdjęciach:
Figurki plastikowe firmy Caesar Miniatures, skala 1:72, malowanie marzec 2008.
1. Kisir Szarruti (Regularna Piechota Króla Aszurbanipala) - 650 r. p. n. e.
2. Łucznicy Kurubuti (Gwardia Króla Aszurbanipala) - 650 r. p. n. e.