wtorek, 30 grudnia 2008

Hippeis i Psiloi


Armia spartańska jest wreszcie gotowa. Nie udało mi się do końca roku przygotować wojsk do systemu Field of Glory, ale przynajmniej są gotowe do rozgrywek DBA. Połowiczny sukces, ale zawsze sukces.


Pierwszym z dwóch brakujących oddziałów do niedokończonej armii są Hippeis, czyli królewska gwardia. Na razie przygotowałem dwa elementy. Na pierwszym jest sam król, w krwistoczerwonym płaszczu, poprzecznym grzebieniem na hełmie i kosturem będącym rzeczywistym symbolem jego władzy. W Sparcie było zawsze dwóch królów, gdy jeden wyruszał na wojnę i obejmował dowództwo nad armią, drugi pozostawał w mieście i zarządzał administracją. Władca, który wyruszał do walki otrzymywał do ochrony doborowy oddział hippeis, uzbrojonych w brązowe kirysy. Warunkiem przystąpienia do gwardii było nie tylko posiadanie doświadczenia bojowego i zasług, ale także spadkobiercy. Krótko mówiąc - gwardziści byli to mężczyźni żonaci i posiadający przynajmniej jednego potomka płci męskiej. Było ich dokładnie 300, czyli tylu, ilu poległo u boku króla Leonidasa pod Termopilami.


Drugim brakującym oddziałem są Psiloi, czyli lekka piechota harcowników, których zadaniem było wprowadzanie zamętu w liniach wrogiej falangi, inaczej mówiąc - mieszanie szyków. Falanga była zwartą formacją, która traciła na wartości, gdy uległa zmieszaniu czy rozerwaniu. Zadaniem psiloi była właśnie próba dokonania tego.

Często gracze, czy badacze uważają, że spartańscy psiloi to zmobilizowani i uzbrojeni heloci. Szczerze wątpię. Być może po długiej i wyniszczającej wojnie Spartiaci byli zmuszeni do uzbrajania niewolników, ale był to czyn ostateczny i rozpaczliwy. W standardowej armii byli to raczej najemnicy, sprzymierzeńcy lub po prostu młodzi chłopcy, którzy jeszcze nie zakończyli szkolenia na wojowników.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o starożytność w ciągu najbliższych miesięcy. Nadchodzi rok 2009 i zgodnie z tym co pisałem, chcę w najbliższym czasie poświęcić się Drugiej Wojnie Światowej w skali 1:72. Dziś otrzymałem przesyłkę od Xardasa, z której wyskoczyli waleczni potomkowie samurajów. W tym miejscu pragnę Xardasowi podziękować za przesłanie mi tych figurek.

Dzięki Xardas! Łucznicy angielscy już są w drodze do Ciebie!

niedziela, 28 grudnia 2008

Dalekowschodni off-topic


I tak gawędząc sobie o prezentach zmontowaliśmy wojnę na Pacyfiku :) Dziś rano wytargałem z pawlacza stary zestaw Esci 204 - Japanese Soldiers. To stary produkt, ale z wielką klasą. Kupiłem go rok temu na znanym portalu aukcyjnym za niewielkie pieniądze ze względów sentymentalnych. Otóż będąc dzieckiem często brałem udział w bitwach, które dziś nazywane są grami wojennymi, wraz moimi starszymi o 6, a nawet 10 lat kolegami. Był tam też koleś o ksywce "Boniek" (bo nieźle grał w piłkę), który zbierał wyłącznie modele japońskie, zarówno lotnictwo, jak i pancerkę. Ale miał także zestaw żołnierzyków Matchboxa i Esci. To była połowa lat 80-tych, więc takie rarytasy można było zobaczyć tylko w kolorowych katalogach kupowanych na "Skrze". Laleczki Airfixa i Fujimi były w powszechnym użyciu z racji pirackiej rodzimej produkcji. Ale ten zestaw Esci był poza zasięgiem. Mogłem go jednak obejrzeć na żywo, ale bez dotykania! To był taki peep show w skali 1:72.

Nie dziwne więc, że rok temu kupiłem tych Japońców. W końcu wszedłem w posiadanie obiektu dziecięcych marzeń. A tu niespodzianka. Dziś okazało się, że jeszcze nimi zagram :)

Właśnie skończyłem armię spartańską. Jutro lub pojutrze zrobię fotki. Tym samym zwalnia mi się slot na produkcję "na boku". Wobec tego obok Karpatczyków ruszy chałupniczy draft do Cesarskiej Armii.

Banzai!

czwartek, 25 grudnia 2008

Św. Mikołaj lansuje szkopów!


Wczoraj z wypiekami na twarzy otworzyłem paczuszkę od Mikołaja. I co? Deutsche Afrika Korps! W liście napisałem, że chcę coś do Afryki, a staruch z Laponii poszedł po całości :)

Ale nie rozpaczam. Wręcz przeciwnie! Zgodnie z teorią q.b. z Forum Strategie:
"(...) wychodzę z założenia, że do naszego systemu - Niemców (w takich czy innych wariantach) jako drugą armię mieć trzeba - a to z prostej przyczyny. Trzeba mieć armię na każdą okoliczność, żeby z kimś w ogóle zagrać...".

Zgodnie z tą teorią mając dwie armie będę mógł spożywając browar ze szwagrem lub z kumplami z podwórka, zrobić szybką bitkę, zamiast oglądania po raz kolejny "Ojca Chrzestnego" :).

Zresztą nie oszukujmy się, D.A.K. jest fajny, z wielką przyjemnością zrobię ich jako drugą stronę konfliktu afrykańskiego. Mam zamiar przygotować sobie armię na podstawie 21. Panzerdivision, a jak temat pociągnę dalej, to będę miał gotowe oddziały na lata 1944-45, czyli jak znalazł do większości rozgrywek w systemie "Operation WW2". A na pewno okres ten przypasuje chłopakom z Białołęki, którzy ostro ten okres eksploatują na stole do ping-ponga.

W ogóle to zdaje się, że wpadłem w Drugą Wojnę Światową po uszy. Mimo, że się broniłem rękami i nogami. Uczciwość mi nakazuje jednak do końca roku pozamykać wszystkie "starożytne" sprawy. Do końca roku będzie gotowa armia spartańska. Przyszły rok będzie należał do Karpatczyków i weteranów z 21-szej Dywizji Pancernej.

A przy okazji - drugi pluton SBSK jest prawie gotowy!

sobota, 20 grudnia 2008

Sześciofuntówka


Prace nad Samodzielną Brygadą Strzelców Karpackich trwają. Drugi pluton "się maluje", natomiast w międzyczasie skończyłem sześciofuntowe działo przeciwpancerne. Dokonałem dwóch istotnych przeróbek. Pierwsza to usunięcie hamulca wylotowego na krańcu lufy, druga to "falbanki" na wierzchołku pancernej osłony czołowej. Te dwa elementy były dość charakterystyczną różnicą w porównaniu z późniejszą wersją działa 6 pdr. Falbanki nie są zbyt widoczne na tym ujęciu, ale to zdjęcie robocze. Gdy pomaluję obsługę mam zamiar tak ustawić działo, aby było lepiej widać wspomnianą część działa. Tym bardziej, ze kosztowało mnie to wiele pracy okrągłym pilnikiem.

wtorek, 16 grudnia 2008

Szok cenowy


Dziś przeżyłem szok cenowy. Kupiłem trzy zestawy Airfixa i jeden Italeri. Za całość zapłaciłem 53 złote. Jeśli chodzi o Drugą Wojnę Światową, to dotychczas siedziałem w metalach i żywicy pewnej nowozelandzkiej firmy. Za te pieniądze mógłbym kupić sobie niecały pluton piechoty lub dwie armatki, z zaledwie jednym ciągnikiem. A gdzie reszta?

Ktoś powie, że przy 1:72 trzeba się więcej napracować, ale czy aby na pewno?

Bardzo się cieszę, że powróciłem do tej skali, szczególnie w dobie kryzysu światowego :)

poniedziałek, 15 grudnia 2008

Pierwsza drużyna wchodzi do akcji


Skończyłem pierwszą drużynę. Umundurowanie i uzbrojenie zrobiłem zgodne z tym, które Karpatczycy nosili i używali w 1941 roku. Wówczas drużyna składała się z dziesięciu ludzi, podzielonych na dwie sekcje, przy czym w skład jednej wchodziła obsługa karabinu maszynowego Bren. Sekcje były dowodzone przez kaprali uzbrojonych w pistolety maszynowe Thompson. Pozostali żołnierze posiadali karabiny Lee-Enfield. W 1941 r. jedynymi charakterystycznymi elementami wyróżniającymi polskiego żołnierza od brytyjskiego były biały orzełek w czerwonym eliptycznym polu namalowany na hełmie, oraz polskie dystynkcje noszone na pagonach.

piątek, 12 grudnia 2008

Wielka gra powraca!


Wkrótce będę miał okazję zagrać jeszcze raz w "Magię i Miecz", lecz tym razem wreszcie w przyzwoitym standardzie! Od czasów dzieciństwa zagrałem w tę grę setki razy. Wraz z rodziną i przyjaciółmi tworzyliśmy zasady opcjonalne i zaawansowane. Wszystko to się odbywało na "silniku" gry licencyjnej wydanej przez firmę Sfera z 1991 roku. Teraz wreszcie będę miał szansę zagrać w "Talisman" z prawdziwego zdarzenia, z figurkami i wszystkimi bajerami. I to po polsku! No i wreszcie przy pomocy figurek, a nie żetonów! Już się nie mogę doczekać :)

Zawartość pudełka:
- 1 plansza
- 1 instrukcja polska
- 14 kart Poszukiwaczy
- 104 karty Przygód
- 24 karty Zaklęć
- 28 kart Ekwipunku
- 4 karty Talizmanów
- 4 karty Ropuch
- 4 karty Charakteru
- 18 plastikowych figurek
- 6 sześciościennych kości
- 40 żetonów Siły
- 40 żetonów Mocy
- 40 żetonów Życia
- 30 sztuk złota
- 36 żetonów Losu

A tu można zassać polską instrukcję.

talissman_instrukcja.pdf [2260.21 kB]

Czas napisać list do św. Mikołaja :)

czwartek, 11 grudnia 2008

Sierżant i brytyjskie wsparcie


Prace nad Brygadą Karpacką ruszyły pełną parą. Pierwszy pluton jest w trakcie malowania, nie mogłem sobie jednak odmówić przyjemności i skończyłem sierżanta. Pochodzi on z zestawu Esci 207 - British 8th Army Soldiers.

Zdjęcie ma charakter roboczy, jest kapkę ciemne i nieostre. Głupio też ustawiłem żołnierza, przez co w ogóle nie widać orzełka na hełmie. Przy fotografowaniu plutonu się bardziej przyłożę...

Wczoraj nabyłem też dwie przecenione Matyldy (po dychu za sztukę). Trochę roboty pędzlem tu i ówdzie, i będą się nieźle prezentować. Na stół wystarczą. Wracam do malowania :)

środa, 10 grudnia 2008

SBSK – lista to-do i kosztorys

Zgodnie z zapowiedzią – rozpocząłem prace nad Wojskiem Polskim. Pierwsza na warsztat trafiła Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich. Mam zamiar ją złożyć na rozpisce do systemu „Operation: WW2”. Zaletą tego systemu jest jego duża popularność w Polsce i jednocześnie duża kompatybilność z innymi grami bitewnymi. Dedykowana skala to 1:72. Grywalna grupa bojowa Karpatczyków jest dość łatwa do złożenia i tania. Mimo, że SBSK oficjalnie figurowała jako brygada według etatów brytyjskiej brygady zmotoryzowanej (1941-42), jednak stan faktyczny był daleki od ideału, szczególnie było to odczuwalne w braku środków transportu. Dlatego dla potrzeb gry przygotowuję figurki i modele wg. etatu zwykłej piechoty.

Oto moja lista to-do wraz z przewidzianym kosztorysem, na niebiesko są zaznaczone modele, które już posiadam, natomiast na zielono modele pomalowane:

1. pluton piechoty:
a. HQ
b. pierwsza drużyna
c. druga drużyna
d. trzecia drużyna

Pierwszy pluton piechoty zamierzam złożyć przy użyciu figurek z zestawów:
a. Airfix 01709 - 8th Army – koszt 12 zł
b. Italeri 6077 - British 8th Army - koszt: 16 zł.

2. Pluton CKM
a. HQ
b. pierwsza sekcja
c. druga sekcja

Prawdopodobnie zabraknie mi figurek w takim razie dokupię zestaw Revell
02512 - Scottish Infantry, 8th Army. Kilka cięć skalpelem, trochę green stuffu i ze szkockich górali zrobimy karpackich :)
Koszt: 26 zł.

3. bateria artylerii polowej
1. HQ + Carrier
2. Działo 25Pdr
3. Działo 25Pdr
4. Działo 25Pdr
5. Działo 25Pdr

Działa będą kosztowały 48 zł, Carriera skądś wykombinuję :) Może jakiś mały scratch building :)

4. Pluton piechoty:
a. HQ
b. pierwsza drużyna
c. druga drużyna
d. trzecia drużyna

Drugi pluton postanie z zestawu Italeri 6077 - British 8th Army (więcej deficytowych Brenów i Thompsonów, brak zbędnych już Vickersów- koszt: 16 zł.

5. Pluton strzelecki na transporterach opancerzonych
a. HQ + Universal Carrier
b. Universal Carrier
c. Universal Carrier
d. Universal Carrier

Cariery wyciągnę z zestawu Airfixa, czeka mnie trochę konwersji. Koszt: 0 zł.

6. Czołgi wsparcia z brytyjskiej 3. Brygady Czołgów
a. Matilda Mk II
b. Matilda Mk II
c. Matilda Mk II

W sklepie z tanimi gazetkami ze zwrotów mogę kupić dwie Matyldy za 20 zł, trzecią mogą mi załatwić. Koszt wyniesie 30 zł.

7. Pluton ciężkich samochodów pancernych
Tu na razie lipa, Marmon - Herrington Mk II lub Rolls Royce Armoured Car są dostępne tylko z żywicy. Poczekam, może coś się ukarze w przyszłości w ludzkich, czyli niskich cenach :)
Dostępny jest w sprzedaży Autoblinda firmy Italeri za 25 zł. Niestety SBSK miała tylko jeden taki zdobyczny wóz na etacie, więc to za mało, aby budować pluton :(
Mogę ewentualnie kupić do kolekcji...

8. Opcjonalnie na walki we Włoszech - Pluton Ppanc
a. HQ + Jeep
b. działo 6Pdr
c. działo 6Pdr
d. działo 6Pdr
e. działo 6Pdr

Jeep i działa z ciągnikami będą produkcji Airfixa, łączny koszt: 60 zł. Carriery wykorzystam w rozpoznaniu.

I to tyle. Zatem łączny koszt wyniesie 208 zł. To groszowa sprawa jeśli porównamy z metalami. Niestety dużo czeka mnie pracy skalpelem i klejem, ale tak to jest. Coś za coś :)

wtorek, 9 grudnia 2008

Gry bitwewne a Wojsko Polskie


Trudno nie docenić uroku polskiego oręża, nie wolno też zapominać o wkładzie do światowej historii wojskowości. Czasem gdy sięgam po gry bitewne troszkę mi brakuje polskich oddziałów. Ciekaw jestem co musi czuć Anglik, Francuz, czy Niemiec gdy sięgnie po dowolny system bitewny i znajdzie tam listę swojej armii, niezależnie od epoki?

Ale jeśli się głębiej nad tym zastanowić to nic nie stoi na przeszkodzie, aby w oparciu o zasady danego systemu stworzyć polskie siły, bez konieczności naginania tych zasad. Wynika to z prostego faktu, że polski żołnierz walczył na wszystkich niemal frontach, niemal wszystkich epok. I takie zadanie sobie stawiam na przyszły rok - postaram się położyć większy nacisk na granie polskimi jednostkami, przy jednoczesnym promowaniu tychże. Być może koncepcja ta pozwoli innym graczom spojrzeć z większą uwagą na historię polskiej wojskowości.

Na zdjęciu:
Wojciech Kossak - "Wizja żołnierska".
1935. Olej na płótnie. 54 x 100 cm.
Muzeum Narodowe, Warszawa.

sobota, 6 grudnia 2008

Warsztat: Egipcjanie


Musiałem złapać chwilę oddechu i odpocząć od bardzo małych figurek. Postanowiłem też nieco zwolnić tempo. Jednym słowem ferie! Powolutku maluję sobie zestaw Caesar H009 - Egyptian Army. Na razie trzech pomalowanych piechurów. Jeszcze nie zrobiłem do nich podstawek, gdyż czekam wciąż na zamówiony polistyren. Zdjęcie jest zrobione na szybko, bez ustawiania oświetlenia. Po prostu strzelone z marszu przy użyciu lampy pokojowej. Teraz na "tapetę" idzie kolejna trójka.

wtorek, 2 grudnia 2008

Wałkowy legion cz.2


Rekrutacja legionistów przebiega nader sprawnie. Pierwszy pasek gotowy, który jest jednoczenie matrycą, teraz czas rozpocząć masową produkcję. Według listy DBA zwykłych legionistów powinny być cztery podstawki. Być może machnę je za jednym zamachem. Na razie czekam na przesyłkę polistyrenu o grubości 1mm, który zamówiłem na podstawki do tej drobnicy, choć przyda mi się także do innych figurek. Podstawki trafią na folię magnetyczną, aby maleństwa nie ucierpiały w transporcie.

Wczoraj przed zaśnięciem rozmyślałem o kolejnych wałkowych armiach, może się zdecyduję na Egipt Ptolemejski. Ciężko o figurki do tej armii, może zrobię je sobie sam? Tylko z czego zrobić słonie? Z papilotów?

Chyba wariuję... ;)

poniedziałek, 1 grudnia 2008

Wałkowy legion cz.1

Zainspirowany dyskusją na Forum Strategie postanowiłem spróbować swoich sił w tworzeniu własnych figurek. Pomysł rzucili Brytole tworząc "Hair Roller Army", czyli zasady gry przy użyciu oddziałów wykonanych z... lokówek. Pomysł chwycił. Generalnie jest to patent na tanie granie.

Dziś ruszyłem na bazarek z mocnym postanowieniem zakupienia niezbędnych materiałów, czyli damskich lokówek i szczotki do rąk. Koszt mojej armii wyniesie więc 6 zł. Ponieważ trzeba mieć jakiś plan, mój jest taki, że przy pomocy wałków do włosów, włosia szczoteczki, tektury, kleju i nożyka modelarskiego zrobię legion rzymski złożony według zasad DBA, czyli z 12 elementów. Wykonany będzie w skali 6 mm, czyli 1:285. Gdy wróciłem wieczorem do domu, z radością stwierdziłem, że żona z dziećmi poszła do sąsiadki. Miałem więc około godziny na pierwsze próby. Oto efekt godzinnych zmagań:


Podstawki legionistów i oddziałów pomocniczych będą się składać z trzech rzędów wałkowych żołnierzy. Mam nadzieję, że wystarczy mi lokówek! O dalszych postępach w pracach będę informował na bieżąco. To projekt "na boku", więc troszkę to potrwa, choć z drugiej strony robota idzie szybko. Zobaczymy jak to wyjdzie po pomalowaniu :).

Jednocześnie pragnę oświadczyć, że z moim zdrowiem psychicznym jest wszystko w najlepszym porządku, zaś powyższy projekt stanowi formę wyzwania i zajęcia w zimowe wieczory.