środa, 18 stycznia 2012

Bitwa treningowa / A training wargame


Dziś spotkałem sie z Czywczynem w sklepie Wargamera, aby rozegrać bitwę treningową przed drugim turniejem w Ogniem i Mieczem, który odbędzie się w najbliższy weekend. A ponieważ Czywczyn jest kozackim atamanem - dzisiejsza gra to był mirror match pomiędzy dwoma podjazdami zaporoskimi. Oto moje przemyślenia:

1. Czywczyn to to bardzo zdolny dowódca, absolutnie nie mogę go nie docenić, jeśli przyjdzie mi grać przeciwko niemu na turnieju.
2. Siła Kozaków leży w ilości, nie tylko w jakości. Myślę, że nie tylko powinienem zaopatrzyć się w elitarną jazdę, ale także muszę przemyśleć jeszcze raz włączenie Czerni do mojego podjazdu.
3. Kozacy są specami w obronie. Gdy będę miał możliwość wyboru, koniecznie muszę grać scenariusz w którym przyjdzie mi się bronić. Boże broń, abym musiał atakować!

Warto było tam pójść. Mam nadzieję, że dzisiejsze doświadczenia zaowocują na turnieju ;)


Today I have met with Czywczyn in Wargamer's shop to play the training wargame before second By Fire And Sword tournament we gonna play next weekend. Because Czywczyn is a Cossack ataman - our game was a mirror match between two Zaporozhian battleforces. These are the results of my game analysis:

1. Czywczyn is very talented commander, I must be very careful when I will play with him at tournament.
2. Cossack strength lies in number not only in quality. I think I must not only reinforce my army with elite cavalry, but I have to think over joinining the peasant mob to my battleforce.
3. Cossacks are masters of defence. When I have a choice I must choose the scenario where I could be a defender. God, don't let me be an attacker!

It was worthwhile going there. I hope today's experiences will profit at tournament ;)

7 komentarzy:

Anatoli pisze...

Looks great, thanks for the PM response on the OiM forum btw :-)

Yori pisze...

No problem Anatoli :)

Regards!

MiSiO pisze...

Ćwiczysz przed pojedynkiem? Ja przed nim ... Maluję, żeby było czym grać. Masakryczna ilość mi została.

Co do Kozaków, to nie wiem dlaczego nikt się nie pokusi o harcowników/plastunów! Ci wydają się doskonałym uzupełnieniem tej armii, a nikt jeszcze o nich słowa zamienił.

Oddział walczący w terenie, bez konieczności otrzymywania rozkazów... Miód.

Yori pisze...

O plastunach będzie głośno jak pojawią się w sprzedaży :)

Drodzy jak diabli, ale cholernie skuteczni.

Cisza pisze...

Obserwacja tej bitwy, a zwłaszcza twoich figurek, zainspirowała mnie do zasadzenia kwiatków na podstawkach moich Szwedów. Pierwsze już wyrosły :)
P.S. kwiatki w Jadarze są "spod lady" - tzn. trzeba się o nie zapytać.

Yori pisze...

O! Dobrze wiedzieć! Dzięki Cisza za cynk :)

MiSiO pisze...

Ją mam kwiatki Army painter'a. Delikatniejsze. Będę dodawał na co którąś podstawke