środa, 27 maja 2009

Skarby z pawlacza

Ostatnio, gdy robiłem w szafie porządki - wpadło mi w ręce tajemnicze pudełko, w którym znalazłem moje bardzo stare metalowe figurki w skali 28 mm. Blisko godzinę z wypiekami na twarzy oglądałem te starożytne cuda, a co figurka - to wspomnienie. Tę kupiłem w takich, a takich okolicznościach, ta znowu wchodziła w skład mojej takiej, a takiej bandy, czy gangu...

Ehhh... Wspomnień czar...

Nagle przyszedł mi do głowy dość ciekawy pomysł. Postanowiłem, że od czasu do czasu pomaluję zabytkową figurkę, a następnie zaprezentuję Wam na tym blogu. Być może niektóre modele zobaczycie po raz pierwszy, być może niektórymi mieliście kiedyś okazję grać. Warto czasem zerknąć w przeszłość i wspomnieć stare, ale dobre czasy. Nie byłbym sobą, gdybym nie wcisnął małego, aczkolwiek subiektywnego komentarza historycznego dotyczącego prezentowanych rzeźb.


Jako pierwsze chcę zaprezentować modele, które mam już pomalowane, aby było na co zerknąć. Na zdjęciu widzimy trzy figurki Estalijczyków, wykonane przez firmę Games Workshop do czwartej edycji Warhammer Fantasy Battle, wykonane w 1992 roku, czyli 17 lat temu. Pomalowałem tych wojaków w styczniu 2008 roku, choć same figurki wpadły w moje łapy w roku 1998. Wcześniej należały do mojego koleżki, niejakiego Zawiszy, a on je dostał w prezencie od legendarnego Artura Szyndlera, autora "Kryształów Czasu" i animatora fantastycznych gier w latach dziewięćdziesiątych. Nie posiadam oryginalnych tarcz, więc musiałem się posiłkować konwersją. Puklerze zostały wykonane z tarcz Saurusów z piątej edycji Warhammera, toteż mają na sobie warstwę patyny :)

Mam nadzieję, że takie starocie Was zainteresują, a mam kilka asów w rękawie (a raczej w pudełku), aby tego i owego znawcę tematu nieco zadziwić :)

wtorek, 26 maja 2009

Kozacy rejestrowi


Ostatnio mnie znów naszło na "Ogniem i Mieczem". Mimo braku czasu - przyłożyłem się i trzy sotnie Kozaków rejestrowych są gotowe. Teraz czas zadbać o tabor dla tych rezunów.

Schemat malowania przyjąłem zgodny z epoką, postawiłem na prawdę historyczną, dlatego figurki wydają się być szarą masą. Ale ja tak mam, że moje modele zazwyczaj są upaprane błotem i zakrzepłą krwią. Nazwijmy to "waloryzacją" :).

Inspiracją do barwy jednostki był obraz nieznanego malarza z XVII wieku, który malując wojsko zaporoskie, zapewne opierał się na wizerunku Kozaków będących na służbie Rzeczypospolitej lub jakiegoś magnata. I o to właśnie mi chodziło, bo w tych jednostkach mogli służyć jedynie Kozacy rejestrowi.


Co prawda maluję armię kozacką po wybuchu powstania w 1648 roku, ale przypuszczam, że zbuntowany Pułk Czehryński - bo Kozaków z tego pułku malowałem - nie pozbył się uzbrojenia i umundurowania, gdyż w czasie pożogi wojennej byłoby to po prostu głupotą. Wręcz przeciwnie - Kozacy z tego pułku z pewnością zachowali ordynek i moderunek z czasów przed powstaniem. Część atamanów i esaułów też zapewne pozostała w oddziale.

Summa summarum mamy trzy sotnie, które pasują zarówno do armii Chmielnickiego, jak i do armii RON-u czy prywatnej armii magnackiej. A oto ilustracja niezrównanego Angusa McBride'a, pierwszy z lewej Kozak to właśnie rejestrowy:

piątek, 15 maja 2009

Piechurzy z 32-go Batalionu


Skończyłem piątkę piechoty okopowej. Udało mi się dogadać z człowiekiem z Forum Wargamera, więc kolejni Trenchersi w przyszłym tygodniu powinni dotrzeć do mnie. Wszystko w rękach poczty. Oczekuję na ciężki sprzęt i oficera. Ponadto jadą do mnie także Krwawe Berety, ale to inny temat.

Wracając do figurek na zdjęciu - moich dzielnych wojaków pomalowałem w mundurach i oznaczeniach 32-go Batalionu Piechoty Okopowej, najsłynniejszego i elitarnego oddziału piechoty. Niektórzy uważają Krwawe Berety za ikonę, dla mnie Trenchers to numer jeden!

Na naramiennikach znajduje się litera "E" stylizowana na symbol umocnień, oraz godło Imperialu. W plecaku znajduje się ekwipunek, który pozwala przetrwać dwa tygodnie bez uzupełnień. Na wyposażeniu znajduje się nieodłączna maska gazowa, oraz charakterystyczny dla tej formacji zielony płaszcz, chroniący przed zimnem i deszczem. Sierżant i szeregowi są uzbrojeni w Invadera.

Podstawka nie jest zbyt skomplikowana, ten rudy piach pochodzi z Wielkiej Rdzawej Pustyni na Marsie, gdzie 32 Batalion walczył na pozycjach Linii McCraiga, podczas Drugiej Wojny Korporacyjnej.

Schemat malowania przyjąłem zgodny z fluffem i wizja artystyczną Paula Bonnera.

piątek, 8 maja 2009

Imperial - Regularna piechota


Słowo się rzekło, szast-prast i oddział regularnej piechoty gotowy. Jakby się ktoś czepiał, że za bardzo upaćkani błotem - to oświadczam, że to właśnie autor miał na myśli. Ci żołnierze są z brudem za pan brat. Muszę przyznać, ze się nakręciłem na kolejne oddziały do Imperialu. Za tydzień turniej Warzone'a, ale raczej z całą armią nie zdążę. Jednak może się tam kopnę, aby popatrzeć, jak się chłopaki za łby biorą? Zobaczymy...

Póki co mam dylemat, czy zacząć paćkać piechotę okopową, czy Szczeniaki. Grunt, że zapał powrócił!

wtorek, 5 maja 2009

Nadciąga piechota okopowa

Dziś odebrałem na poczcie mój ostatni zakup na znanym portalu aukcyjnym. Tym razem udało mi się kupić za bardzo dobrą cenę oddział piechoty okopowej. Zawsze chciałem mieć te figurki, a dziś już mogę je bazgrać. Na razie jednak muszę skończyć regularną piechotę. Trenchersi idą do poczekalni, mam nadzieję, że niedługiej :). Ze zrozumiałych względów malowanie idzie dość wolno (patrz poprzedni wpis).

Aby wykorzystać w pełni kolejną falę zajawki Warzonem, nabyłem drogą kupna następne figurki, wystawiane przez ARO Consulting. Ceny u nich są mocno promocyjne, więc spodziewam się wkrótce dużej dostawy metalu!