środa, 8 września 2010
Warhammer Quest - Pit Fighter
Wciąż jestem na fali figurek w skali 28 mm. Mam zamiar kontynuować moje samokształcenie w malowaniu miniatur większych niż 1/72. Postanowiłem więc w roli królików doświadczalnych wykorzystać moje stare figurki do Warhammer Quest-a. Właśnie skończyłem Pit Fighter-a. Mogę go użyć w grach w Uniwersum Warhammera, takich jak Warhammer Quest czy Mordheim. Niestety wiele figurek z mojej kolekcji przepadło albo zostało sprzedanych. Ale niektóre interesujące wciąż pozostają w moich rękach. Do takich należy Pit Fighter wyrzeźbiony w 1995 roku. Gdy go malowałem zdałem sobie sprawę, że ostatni raz grałem w Warhammer Quest-a 15 lat temu. Jak ten czas leci!
Jeśli kogoś dziwi, że Pit Fighter został zbazowany i pomalowany w starym stylu, proszę pamiętać, że malarz też jest już starej daty :)
I'm still under the influence of 28 mm miniatures. I want to continue my painting lessons with larger minis than 1/72. So I decided to use my old Warhammer Quest figures for exercises with paintbrush. I just finished the Pit Fighter miniature. He might be useful in Warhammer Universe games like Warhammer Quest or Mordheim. Unfortunately many figures from my collection was lost or sold out. But some interesting minis are still in my hands. One of them is Pit Fighter sculpted in 1995. When I was painting him I was understanding that last time I played Warhammer Quest 15 years ago. How time flies!
If you're suprised the Pit Fighter is based and painted in old school style, you have to remember I consider myself as an oldschooler too :)
Świetny model :)
OdpowiedzUsuńAż mnie na wspomnienia wzięło, a w Questa grałem w 1996.
Styl malowania bardzo mi się podoba :)
Ja mam zamiar jeszcze w Questa pograć, dlatego zacząłem powoli rekrutację drużyny i monstrów z 1 levelu.
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę, że Ci się podoba. Nie ukrywam, że to Twoje figurki mnie zainspirowały do grzebania w pawlaczu, a szczególnie Twój Skarsnik i Gobla :)
Fajne malowanie i fajna klasyczna figurka.
OdpowiedzUsuńWarhammer Quest... mmmm, swietna gierka. Spedzilismy przy niej pare ladnych godzin w redakcji MiM:)
OdpowiedzUsuńHmmm... lezy jeszcze gdzies u mnie niepomalowany Imperial Noble...:)
Quest kopie dupsko :-) Bardzo fajne malowanie.
OdpowiedzUsuńHej, a może trzeba by coś z tym Questem rozkminić i rozkręcić jakąś pogrywę :)
OdpowiedzUsuńInkub pomaluj tego szlachcica, albo mi go sprzedaj :)
Czasem człowiek jest na zakręcie i musi się rozstać z ulubionymi zabawkami. Ja swojego Noble'a puściłem na Allegro pięć lat temu. Wraz z Witch Hunterem uratował mnie przed odłączeniem światła za niezapłacone rachunki w elektrowni :/
O nie, ja nie sprzedaje raczej zadnych figureka. W 20sto paroletniej historii zabaw z olowiem i plastikiem przypominam sobie zaledwie kilka takich sytuacji, gdzie moje miniaturki trafily w obce rece. Jak chcesz szlachcic moze byc Twoj za darmo:) Zostawie Ci w wargamerze albo jakos sie tam spikniemy. Warunek - musze go najpierw znalezc w stercie metalu.
OdpowiedzUsuńSuper! Nie wiem co powiedzieć!
OdpowiedzUsuńDziękuję - to chyba najwłaściwsze słowo :)